Dla mnie arcydzieło. Już sam początek w rozdziale „Realizm” Coetzee przywitał mnie słowami: „Od razu na wstępie pojawia się problem, jak zacząć, jak dostać się stąd, gdzie jesteśmy, czyli na razie znikąd, na przeciwległy brzeg. To kwestia zwykłego spięcia dwóch brzegów, przerzucenia mostu. Ludzie rozwiązują takie problemy codziennie. A kiedy już rozwiążą, idą dalej”. Ten fragment przywołał, czytaną wiele lat wcześniej „Wiedzę zakazaną, od Prometeusza do pornografii” – R. Shattuck’a.
Podobnie jak Shattuck, stworzona przez autora Elizabeth Costello, ukazuje nam możliwości, w jakim kierunku możemy iść. Wszelkie ograniczenia zatrzymujące się na skarpach naszej świadomości, za sprawą literatury przerzucamy mosty i wędrujemy dalej do następnych granic. I jak wspomniał w jednym ze swoich esejów M. Kundera, „jeżeli przekroczymy granicę, to musimy wyznaczać nowe granice”.
Coetzee przy pomocy referatów wygłaszanych przez „znaną pisarkę” autorkę książki „Domu przy Eccles Street”, której bohaterką jest Marion Bloom stworzonej przez J. Joyce w powieści „Ulisses”, pokazuje, że postacie literackie mogą żyć własnym życiem. Przecież bohaterowie naszych młodzieńczych lektur byli jak najbardziej realni. (Ja przerwałem czytanie „Tajemniczej wyspy” J. Verne, w momencie, kiedy wyczułem, że kapitan Nemo zginie.)
Z postawionymi tezami autora „Hańby” – pierwszej książki przeczytanej autora „Elizabeth Costello” zgadzam się w pełni. Może, dlatego aż 5/5 gwiazdek? Ale wiem, że idę drogą wyznaczaną przez kolejne książki, a świadomość tego, że zatrzymać może mnie tylko narratorka „Złodziejki książek”, w jakimś stopniu mnie uspokaja.
Gorąco polecam wszystkim ten zbiór wykładów na różne tematy od „Powieści w Afryce” i „Humanistyki w Afryce’ poprzez „Życie zwierząt
” na „Problemach zła”, „Erosie” i wierze kończąc.
Bardzo dobra książka. Wywiady z autorami, którzy przedstawiają swoją twórczość i odnoszą się do twórczości innych. Dla mnie najciekawsze wywiady to z S. Bellow. A. Huxley’em, V. Nabokovem i oczywiście z M. Houellebecq’iem dla którego nabyłem książkę do swoich zbiorów. W/w autorzy znajdują się na mojej liście ulubionych i znałem ich twórczość. Natomiast bardzo mnie zainteresowali J. Barnes i J. Marías, po których sięgnę z cała pewnością w tym roku.
Polecam wszystkim których interesuje warsztat pisarza i jego postrzeganie rzeczywistości.
Skończyłem "Państwo teoretyczne" w chwili gdy tragedia w Gdańsku w pełni ukazana została retoryczność państwa.
Wiele lat temu przeczytałem "Co z tą Polską". Stawiane przez Lisa diagnozy okazały się niezmiernie celne. Tym razem esej napisany przez osobę, która miała bezpośredni wpływ na politykę. Mnie szczególnie zainteresowały kwestie dotyczące oświaty, relacji państwo-kościół, sprawa imigracji zarobkowej. Zastanawia mnie przede wszystkim dlaczego nie rząd PO i PSL nie zrobił nic w kwestii udemokratycznienia systemu oświaty. Rozumiem że dla PSL i tzw. prawego skrzydła PO poruszanie kwestii dotyczących Kościoła były niemożliwe do rozwiązania. Dlatego próżny płacz Sienkiewicza nad rozlanym mlekiem.
Osobną sprawa to sprawa imigrantów, skoro nikt nie nagłaśniał jaka skala jest zapotrzebowania na rynku pracy w Polsce. Zostawienie przestrzeni dla prawicy i jej skrajnej odmiany. Narracja obawy przed obcymi, a nie publikowanie informacji o skali rodzimej przemocy. W konsekwencji mamy różaniec wokół granic i mord wewnątrz różańca.
Polecam książkę, której lektura skłania do refleksji.