Życie każdego człowieka może być inspiracją dla innych. Czymże były opowieści nestorów rodów przy ogniskach w długie zimowe wieczory. Gawędy o bohaterach mitycznych i tych prawdziwych. Właśnie taki zestaw biografii zafundował nam m.in. Ken Robinson ukazując jak należy uchwycić żywioł.
Fakt, że większość przytoczonych przykładów dotyczy realizacji się poprzez sztuki artystyczne: muzyka, malarstwo, sport. Jednakże wskazuje także jak należy otworzyć siebie. Jeżeli nie lubimy swojej pracy to znaczy że nie będziemy efektywni wykonując określone zadania. Ważne jest aby być otwartym na ludzi, bo właśnie w ten sposób możemy spotkać się ze swoim mentorem, lub stać się mentorem kogoś. Ja miałem to szczęście i poprzez rozwijanie swej pasji do szachów spotkałem człowieka, który zmienił moje życie, nauczył mnie patrzeć nie tylko z pozycji mieszkańca gdzieś zagubionego miasteczka. Porównuję to, że rodzice nauczyli mnie chodzić, doprowadzili do jezdni, a Rysiek nauczył mnie zasad ruchu drogowego. „Mentorzy pojawiają się często w życiu ludzi we właściwym czasie.” Tylko trzeba być też gotowym aby ich zrozumieć. Ponieważ: „Jednym ze sposobów otwarcia się na nowe okazje jest podjęcie świadomego wysiłku, by inaczej spojrzeć na codzienne sytuacje. Pozwoli nam to zobaczyć świat jako miejsce pełne możliwości oraz skorzystać z niektórych z nich.” Osobiście uważam, że nie należy zamykać się w związku z tym na wszelkie nowości. Tym bardziej, że postęp w technice i sposobie przekazywania informacji osiągnął poziom niespotykany do tej pory w historii. Dlatego też należy zmienić podejście do sposobu uczenia uczniów w szkołach. Szkoły jako miejsce kształcenia przyszłych kadr korporacji, pozbawiają kreatywnego myślenia ucznia. W książce można znaleźć kilka przykładów jak zrobić to inaczej. Na wszystko jest czas, zawsze słyszę o starcach i młodych i nie chodzi tu o spojrzenie w metrykę. Jeszcze jeden cytat z książki na koniec. Aleksander Sołżenicyn powiedział: „Jeśli chcesz zmienić świat to od kogo zaczniesz, od siebie czy innych? Wierzę, że jeśli zaczniemy od siebie, zrobimy to, co powinniśmy zrobić i staniemy się najlepszymi osobami, jakimi potrafimy być, będziemy mieć znacznie większą szansę zmiany świata na lepsze.”
Nie jest to książka, która rości sobie prawo do poradnika rozwiązującego wszelkie problemy. Zresztą Ken Robincon nawet nie stara się w swoich wykładach być kimś w rodzaju guru. Książka może natomiast być inspiracją dla wielu, a szczególnie nauczycieli. Musimy wiedzieć, że około 80% przyszłych pierwszoklasistów, będzie wykonywać zawody, których nazw dzisiaj nie wymyśliliśmy. Dlatego też „Uchwyćmy żywioł” póki czas. POLECAM